Paciorek Niebieski
Pewien mędrzec rozłożył się pod drzewem, aby spędzić noc. Nagle przybiegł do niego jeden z mieszkańców pobliskiej wsi i rzekł:
– Kamień, kamień. Daj mi drogocenny kamień.
– Jaki kamień? – zapytał mędrzec.
– Wczoraj w nocy ukazał mi się we śnie Pan i zapewnił, że jeśli wyjdę o zmroku za wieś, spotkam mędrca, który mi da drogocenny kamień. Dzięki temu będę bardzo bogaty.
– Prawdopodobnie chodzi o to – rzekł mędrzec dając wieśniakowi kamień. – Znalazłem go w lesie, na ścieżce. Oczywiście możesz go sobie zatrzymać.
Człowiek patrzył ze zdumieniem na dar. Był to ogromny diament. Wziął go i odszedł. Przez całą noc przewracał się w łóżku nie mogąc zasnąć. Następnego dnia, o świcie, pobiegł obudzić mędrca. Rzekł mu:
– Daj mi bogactwo, które pozwoliło ci z taką łatwością pozbyć się tego diamentu…
Jeżeli szukamy w swym życiu odpoczynku, nie osiągniemy spokoju. Nie gotujmy się do odpoczywania, ale do wielkiej cierpliwości.
Myślisz, że za twoje dobre chęci otrzymasz duchowy spokój? Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane – zacznij wprowadzać zmiany.
Chcemy mieć od razu to, co inni zdobyli po wielu wysiłkach. Cierpliwości. Cierpliwość – to jest to, czego potrzebujemy.
Bogaty przemysłowiec poczuł niesmak widząc pewnego rybaka opartego o swoją łódź i spokojnie palącego fajkę.
– Dlaczego nie wypłynąłeś łowić? – zapytał rybaka.
– Bo złowiłem dość na dzisiaj.
– Dlaczego nie łowisz więcej, niż to konieczne?
– A cóż bym z tym zrobił?
– Zarobiłbyś więcej pieniędzy. Mógłbyś wtedy kupić motor do swojej łodzi, wypływać na głębsze wody i łowić więcej ryb. Zarobiłbyś na nylonową sieć, dzięki czemu łowiłbyś jeszcze więcej. Stać by cię było na kupno drugiej łodzi, a potem może na całą flotę. Byłbyś bogaty tak samo jak ja.
– I co bym wtedy robił?
– Mógłbyś wtedy usiąść i cieszyć się z życia – odpowiedział bogacz.
– A jak myślisz, co ja w tej chwili robię? – zapytał zadowolony rybak.
Szukałem Prawdy w książkach
przez cud niemówienia o samym sobie
przez cnoty gorące i zimne
i nagle przyszła nieoczekiwana
jak żurawiny po pierwszym mrozie
i rzekła:
dlaczego mnie szukasz
na mnie czasami wystarczy poczekać…
Pewien podróżnik odwiedził sędziwego mędrca. Zdziwił się, gdy zobaczył, że domem starca był tylko jeden pokój obłożony książkami, a za całe umeblowanie służyły mu tylko stół i ławka.
– Starcze, gdzie są twoje meble? – zapytał.
– A gdzie twoje?
– Moje? Przecież jestem tutaj przejazdem.
– To tak jak ja – odrzekł mędrzec.
Gdy ktoś zaczyna żyć coraz głębiej wewnątrz siebie, żyje też prościej na zewnątrz.
Niestety, proste życie nie zawsze idzie w parze z głębią.
Gdy Szatan zobaczył, jak Poszukujący wchodzi do domu Pana, postanowił użyć całej mocy, aby zawrócić go z drogi Prawdy. Poddał biednego człowieka wszystkim możliwym pokusom: bogactwa, sławy, władzy… Zabiegi te spełzły na niczym, ponieważ Poszukujący był doświadczony w sprawach duchowych i zdołał łatwo zwalczyć pokusy. Gdy stanął w końcu przed Panem, zdumiał się widząc go na wyściełanym krześle, z uczniami u stóp.
„Przecież On nie posiada podstawowej cechy świętych – pokory” – pomyślał.
Potem zauważył inne rzeczy, które nie przypadły mu do gustu. Pan nie zwracał na niego uwagi.
„Pewnie dlatego, że nie płaszczę się przed nim, jak inni”.
Również nie spodobał mu się ubiór Pana i jakiś taki zarozumiały sposób bycia. Doszedł do wniosku, że trafił w nieodpowiednie miejsce i musi kontynuować swe poszukiwania. Kiedy wyszedł, Pan, który widział Szatana siedzącego w kącie, rzekł:
– Niepotrzebnie się martwiłeś, Kusicielu. On od samego początku był twój…
TAKI JEST LOS TYCH, KTÓRZY W SWYM POSZUKIWANIU PRAWDY SĄ GOTOWI ZMIENIĆ WSZYSTKO, OPRÓCZ SWYCH POJĘĆ NA TEMAT TEGO, CZYM JEST PRAWDA.
Niewielki tłum zebrał się dookoła mówcy na rogu ulicy.
– Gdy nadejdzie rewolucja – głosił mówca, – każdy będzie jeździł własną limuzyną. Gdy nadejdzie rewolucja, każdy będzie miał telefon w kuchni. Po nadejściu rewolucji, każdy będzie posiadał kawałek ziemi, należący tylko do niego.
Jakiś głos z tłumu nieśmiało zaprotestował:
– Nie chcę żadnej limuzyny, telefonu, ani kawałka ziemi.
– Gdy nadejdzie rewolucja – zechcesz!
Sokrates powiedział: „Życie nieświadome nie jest warte tego, by je przeżyć”.
Większość z nas prowadzi swe życie mechanicznie, myśli mechanicznie – zazwyczaj cudzymi myślami. Mechanicznie przeżywamy emocje, działamy, reagujemy.
JEŚLI CHCESZ IDEALNEGO ŚWIATA – POZBĄDŹ SIĘ LUDZI.
Nasruddin został pierwszym ministrem. Przechadzając się po pałacu po raz pierwszy w życiu zobaczył królewskiego sokoła. Do tej pory Nasruddin nigdy nie widział takiego gołębia. Wziął więc nożyce i poprzycinał mu pazury, skrzydła i dziób.
– Teraz wyglądasz jak należy – powiedział. – Twój pan wcale się o ciebie nie troszczył.
BIADA LUDZIOM RELIGIJNYM, KTÓRZY NIE ZNAJĄ INNEGO ŚWIATA NIŻ TEN, W KTÓRYM ŻYJĄ I NIE MAJĄ NIC DO NAUCZENIA SIĘ OD LUDZI, Z KTÓRYMI OBCUJĄ.
Powiedzenie prawdy tak, jak się ją widzi, wymaga dużej odwagi. Tym bardziej jeśli się należy do instytucji, której trzeba się sprzeciwić.
Kiedy Chruszczow wygłaszał swe słynne oskarżenie epoki stalinizmu, jeden z obecnych na sali powiedział:
– A gdzie wy byliście, towarzyszu Chruszczow, kiedy mordowano tych wszystkich niewinnych ludzi?
Chruszczow przerwał, popatrzył po sali i rzekł:
– Ten, kto to powiedział, niech wstanie.
Napięcie na sali rosło. Nikt nie wstał.
– Bardzo dobrze – odezwał się Chruszczow. – Masz już, towarzyszu, swoją odpowiedź. Znajdowałem się dokładnie w tym samym położeniu, co ty teraz.
PATRZ NA SIEBIE I WYSTRZEGAJ SIĘ SĄDZENIA INNYCH. ZBYT CZĘSTO SIĘ MYLIMY I POPADAMY W BŁĄD. TO, CO DAJE POŻYTEK I JEST WARTOŚCIOWE, TO ZAJMOWANIE SIĘ SOBĄ I SWOIMI TRUDNOŚCIAMI.
– Przepraszam panią – rzekła jedna ryba do drugiej. – Jest pani starsza ode mnie, więc pewnie będzie mi pani mogła pomóc. Proszę powiedzieć, gdzie znajduje się ocean?
– Właśnie w nim pływasz.
– To? Phi, przecież to tylko zwyczajna woda… – odrzekła rozczarowana ryba i popłynęła szukać oceanu gdzie indziej.
To dzieci jeszcze zatrzymują nas rozpędzonych przy fontannie, kwiatku, łabędziu. To one uczą nas podziwiać. Nie pozwalają obojętnie przechodzić obok tego, co już nam zobojętniało.
Grupa myśliwych wynajęła mały samolot, aby dostarczył ich w zalesione tereny. Dwa tygodnie później przyleciał pilot, aby ich zabrać. Rzucił okiem na ustrzelone zwierzęta i rzekł:
– Ten samolot nie zabierze więcej, niż jednego byka. Resztę będziecie musieli zostawić.
– Ale rok temu pilot nam pozwolił zabrać dwa byki tej wielkości – protestowali myśliwi.
Pilot powątpiewał, ale w końcu się zgodził:
– No cóż, jeżeli zrobiliście to w zeszłym roku, myślę, że i teraz się uda.
Samolot wystartował, ale nie mógł się wznieść na odpowiednią wysokość i rozbił się o sąsiednie wzniesienie. Mężczyźni z trudem wydostali się z wraku i rozejrzeli się.
– Jak myślisz, gdzie jesteśmy? – zapytał jeden myśliwy drugiego.
Ten dokładnie rozejrzał się i powiedział:
– Myślę, że jakieś dwie mile na wschód od miejsca, w którym rozbiliśmy się rok temu.
Często sami stwarzamy sobie problemy. Najmniejsza trudność, a już ponoszą nas nerwy. Problemy muszą być rozwiązane. Jeżeli będziemy je tłamsić w sobie, zatrują nasze wnętrze. Istnieją jednak trudności nieuchronnie występujące w życiu. Trzeba się na te trudności z odwagą zgodzić. Jeżeli będziemy przed nimi uciekać – dogonią nas i jeszcze bardziej będą gnębić.
Trzej dorośli pili w kuchni poranną kawę. Rozmowa zeszła na temat tego, co każdy z nich zrobiłby w razie jakiegoś niebezpieczeństwa. Wszyscy stwierdzili, że pierwsze co, to rzuciliby się ratować dzieci.
Nagle odskoczyła pokrywka szybkowaru powodując ogromnie buchnięcie pary. Momentalnie wszystkich wymiotło z kuchni.
Wszystkich, oprócz dzieci, które bawiły się na podłodze…
Szczęście jest naszym stanem naturalnym, tak jak szczęśliwość jest naturalnym stanem dzieci, do których należy aż do chwili, gdy je zarazimy głupotą społeczeństwa. Aby zdobyć szczęście, nie potrzeba niczego robić. Wciąż je posiadamy.
Wobec tego, dlaczego nie doświadczamy go?
Ponieważ musimy coś odrzucić, zrezygnować ze złudzeń. Aby być szczęśliwym niczego nie trzeba dodawać, trzeba coś jedynie odrzucić. Życie jest łatwe i zachwycające. Jeżeli jest trudne, to jedynie z powodu naszych złudzeń, ambicji, naszej chciwości i nienasycenia. Życiowe trudności spiętrza utożsamianie się z różnego rodzaju etykietami.
Pan tak znudził się ciągłymi prośbami jednego ze swoich wyznawców, że pewnego dnia ukazał się mu i rzekł:
– Postanowiłem spełnić twoje trzy prośby. Potem jednak ci już nic nie dam.
Pełen radości wyznawca niewiele myśląc poprosił, by umarła jego żona, bo chciał ożenić się z lepszą. Prośba została natychmiast wysłuchana. Ale kiedy jego przyjaciele i krewni zebrali się ma pogrzeb i zaczęli wspominać dobre cechy jego zmarłej żony, wyznawca zrozumiał, że za bardzo się pośpieszył. Uzmysłowił sobie, że był całkowicie ślepy na cnoty swojej małżonki. Poprosił więc Pana, by ją przywrócił do życia.
Po tym została już mu tylko jedna prośba. Postanowił nie popełnić nowego błędu. Zaczął pytać innych o radę. Niektórzy z jego przyjaciół radzili mu prosić o nieśmiertelność.
Ale do czego się przyda nieśmiertelność – mówili inni – jeśli nie miałby zdrowia? A na co zdrowie, jeśli nie miałby pieniędzy? A na co pieniądze, jeśli nie miałby przyjaciół?
Mijały lata i nie mógł się zdecydować.
O co prosić – o życie, zdrowie, bogactwo, władzę, miłość? Wreszcie zwrócił się do Pana:
– Poradź mi, proszę, o co mam prosić.
Pan zaśmiał się widząc zmartwienie biedaka i rzekł:
– Poproś, abyś był zdolny do zadowolenia z tego, co niesie ci życie, cokolwiek by to było.
Jest tylko jedno zło na świecie: strach. Jest tylko jedno dobro na świecie: miłość. Czasami jedynie inaczej się je określa. Niekiedy miłość jest nazywana szczęściem, wolnością, radością.
Ignorancja i strach. Ignorancja wypływa ze strachu. Wszelkie zło pochodzi ze strachu i każdy gwałt z niego się bierze. Osoba rzeczywiście pozbawiona agresji jest osobą, która nie ma w sobie strachu. Gdy obawiamy się czegoś, stajemy się źli.
Przypomnij sobie, kiedy ostatni raz byłeś zły? Idź dalej. Pomyśl, jaki lęk się krył pod twoją złością? Co bałeś się stracić, lub co chciałeś ukryć? To tutaj tkwi przyczyna złości. Pomyśl o jakiejś złej osobie. Być może to ty jesteś źródłem jej strachu?
OSTATECZNIE SĄ DWIE RZECZY: MIŁOŚĆ I STRACH.
Podróżnik wrócił do ludu żądnego wiedzy o Amazonii. Ale jak mógł wyrazić słowami wrażenie, kiedy kontemplował piękne kwiaty i słuchał nocnych odgłosów lasu? Jak przekazać to, co czuł, gdy uświadomił sobie niebezpieczeństwo ze strony dzikich zwierząt, lub gdy prowadził łódkę przez niepewne wody rzeki?
Powiedział:
– Idźcie i odkryjcie to sami. Nic nie zastąpi własnego ryzyka i osobistego doświadczenia.
Dla orientacji wykreślił mapę Amazonki. Mieszkańcy zrobili kopię dla każdego z nich. Kto miał kopię, uważał się za znawcę Amazonii, bo czyż nie znał każdego zakola rzeki, nie wiedział jak była ona głęboka i szeroka, gdzie były wodospady i kaskady?
Podróżnik żałował przez całe życie, że sporządził tę mapę…
Gdy wysycha staw i ryby leżą na wyschniętej ziemi, zwilżanie jednym oddechem lub okrycie wilgocią śliny nie zastąpi wrzucenia ich z powrotem do jeziora.
Nie ożywiaj ludzi ideałami – wyganiaj ich na powrót w Rzeczywistość, ponieważ sekret życia tkwi w samym życiu, a nie w doktrynach, które go dotyczą…