Czarne Lakierki

Czarne lakierki przed ostatnią drogą                g, A7, d
Zadają blaskiem wielkopański sznyt
Czarne lakierki noga za nogą
Prowadzą tam, skąd nie wraca nikt                  g, A7, d, A7, d

I chociaż los jak durna kuropatwa                    A7, d
Przycupnie gdzieś na miedzy niczym tchórz     B7, A7, B7, A7
Czarne lakierki jak rodzona matka                   g, A7, d
Powiodą do anielskich dusz                              g, A7, d

Myślałby kto, że taki elegancik
Poza kolejką stanie u wrót
I że te spodnie prasowane w kancik
Pomogą mu przekroczyć nieba próg

A Święty Piotr – powszechny poczciwina
W sandałach przewędrował nieba szmat
I teraz pod nosem przeklina
Piechurów co z lakierem za pan brat

To przecież kpiny w żywe oczy
Kostucha śmieje się bok w bok
Że taki człek przez życie w łapciach kroczył
A teraz mu lakierem barwią krok

Takie to buty – trudna rada
Nie zawsze nogi niosą gdzie się chce
W czarnych lakierkach nie wypada
Nawet po śmierci się wyrażać źle

udostępnij...